• Strona Główna
  • O mnie
  • Podróże
    • CHORWACJA
    • Grecja
    • Holandia
    • Niemcy
    • Polska
    • Włochy
    • Wyspy Kanaryjskie
  • Książki
  • Macierzyństwo
  • Związek
  • Uroda
  • Bieganie
  • Moim Zdaniem
  • Strona Główna
  • O mnie
  • Podróże
    • CHORWACJA
    • Grecja
    • Holandia
    • Niemcy
    • Polska
    • Włochy
    • Wyspy Kanaryjskie
  • Książki
  • Macierzyństwo
  • Związek
  • Uroda
  • Bieganie
  • Moim Zdaniem
ŁATWIEJ MIEĆ PIĘKNY INSTAGRAM NIŻ PIĘKNE ŻYCIE
18 lipca 2018

Uśmiałam się ogladając na fejsbukach filmik o instagramowej rzeczywistości. Dziewczyna wraca do domu, w którym jej chłopak właśnie oglądał pornosy. Jest dla niej oschły, ale ona, niezrażona, prosi tylko o pocałunek… do selfie… Cyk, fik, myk, fotka idzie w świat. Pierwsze serduszka i już lepiej na duszy.  Inna scena: młoda, ładna dziewczyna budzi się, idzie do łazienki, robi lekki makijaż, układa włosy, kładzie się do łóżka i cyka selfiaczka z hasztagiem „właśnie wstałam”. Polubienia i komentarze są jak miód na piekące kompleksy. Kolejny motyw: chłopak kupuje zielone, zdrowe smoothie. Wyjmuje telefon i oczywiście uwiecznia to piękne, acz ohydne coś, podpisując: #fit, #healthy, #fitbody, #fitboy, #fitfood. Fajne to by było, gdyby ów młodzian rzeczywiście wypił swój fit-specyfik, ba! – gdyby takie mikstury wypijał regularnie, nie tylko od … selfie. Ale filmik (czyli rzeczywistość, eh!) jest bezlitosny. Chłopak wrzuca post do sieci, a wyrzuca koktajl do kosza i idzie do budki po kebaba. Buuuu…

Dlaczego się uśmiałam? Bo to, owszem, jest tragiczne i choć zawsze mam w sobie wiele litości dla ludzkich tragedi, to w tym wypadku taką tragedię życia każdy wolny (czy jeszcze wolny?) człowiek funduje sobie na własne życzenie. Nazywam to tragedią, bo czymże innym jest życie tak nieszczęśliwe i niepełne, że trzeba je nieustannie podrasowywać, podmalowywać, udowadniać?

Wcale nie jestem przeciwko instagramom. Sama uwielbiam wrzucać zdjęcia i przyznaję, że kilka razy dziennie sprawdzam, czy ktoś coś… Wszyscy chyba mamy z tym problem. Ważne, aby nie robić ze swojego profilu galerii sztuki abstrakcyjnej. W założeniu twórców portalu miał to być raczej impresjonizm… Czyli uchwycanie chwil, nie ich kreowanie.

Kreować swoje życie można dziś dowoli, mamy możliwości, jak nigdy wcześniej. Chcesz schudnąć? Idź pobiegaj, zapisz się na siłownię, zacznij zdrowo jeść. Osiągniesz sukces – pochwal się, bo masz czym! Pokaż, ile cię to trudu i wyrzeczeń kosztowało, zmotywuj – to jest piękne i potrzebne. Ale nie wrzucaj zdjęcia z siłowni w legginsach za pół mojej wypłaty i w pełnym makijażu, bo to obciach. Podróżujesz? Wstawiaj zdjęcia niesamowitych miejsc, inspiruj. To cudowne: pokazywać innym piękno. Może w ten sposób przekonasz kogoś do porzucenia mysli o nowym telewizorze i przeznaczeniu tych pieniędzy na wyjazd z rodziną. Czemu nie?

Wszystko jest dla ludzi, byle w umiarze i po coś. Wszysto jest dobre, jesli służy dobremu. Instagramowe serduszka nie zastąpią poczucia pewności siebie, spełnienia czy miłości. Jeżeli są wyrazem uznania dla czegoś, co nie jest Tobą ani Twoim życiem, to ile znaczą???

Po co o tym piszę? Przecież wcale nie jestem oryginalna, wypominając nam instagramy i inne internety, a instagramom i innym internetom – podlewanie kłamstwa o cukierkowej codzienności. Codzienność jest cukierkowa, ale nie na sposób, w jaki ukazują to instamadki i poliszgersy z IG. Czyli która z nas budzi się w pełnym makijażu lub spaceruje z wózkiem w szpilkach (tak to, wbrew legendom, nawet rodowite paryżanki nie mają, heh)? Albo nie ma zapier…lonej kuchni podczas pieczenia z dzieciarnią muffinek? Albo któż to czyta książkę z bukietem tulipanków i koralikami między nogami (tych fotek to już zupełnie nie rozumiem!)? Ja, jak mam – daj Boże –  pół godziny w ciągu dnia na książkę, to do głowy mi nie przychodzi lecieć po kfiotki ani po lampiony i cykać zdjęcia. Ja wiem, chodzi o ładne foto, ale po kiego podpisywać je: „Czytam …”? Tak się nie czyta! Czyta się na szybkiego, w autobusie lub po wrzuceniu dzieci do wanny; wolno też się czyta, ale to są błogie chwile najwyższej szczęśliwości, w czasie których nie ustawiamy dekoracji do lepszego szota. Ja wiem, ładne zdjęcie, ale TAK SIĘ PO PROSTU NIE ŻYJE!

Codzienność, owszem, bywa cukierkowa, ale nie w taki sposób, w jaki mamy to wbite to naszych pięknych główek. Bo czyż nie cukierkowe są te oblepione rączki kręcące Ci fisiołki na włosach? Albo czy cukierkowy nie jest słoneczny lipcowy poranek, witający Cię obłędnym blaskiem i ciepełkiem? Lub też kochający pocałunek ukochanego na Twojej nieumalowanej jeszcze twarzy? Albo radość dzieci upizganych mąką i zlizujących z łyżki obrzydliwie niezdrowy cukier? Powiedz sama, czy to nie jest cudownie cukierkowe? I dlaczego ktoś powiedział, że tak jest brzydziej niż na zdjęciach z instagrama? Dlaczego prawda, nawet ta dobra i piękna, przegrywa z naszymi wyobrażeniami, nawet tymi niedorzecznymi?

Jest jeszcze zarabianie. Bo w instagramach chodzi nie tylko o czystą satysfakcję z popularności. Czasami się też na tym zarabia. I to też jest super, bo skoro ludzie płacą za oglądanie bogatych w kolorowych gazetach, to dlaczego nie mieliby na tym skorzystać normalni ludzie? Skorzystać, czyli zarobić. Pewnie. Tylko że tutaj znowu dochodzimy do kwestii prawdy i kłamstwa. Trzeba być kimś, aby sprzedać to, co prawdziwe. Łatwo sprzedaje się tylko owinięte w świecący papierek kłamstwo. Łatwiej jest mieć piękny instagram, niż piękne życie.

Wiem, ciężko to poprzestawiać jak należy. Niełatwo walczyć z wiatrakami, a do tego właśnie sprowadza się chęć przeciwstawienia się szalejącym trendom i pseudoprawdom. A może wcale nie trzeba z niczym walczyć? Albo może najlepszą walką jest Twoja postawa, inna niż z reklamy, nie przejmująca się tym, o czym kłamią inni, żyjąca swoim – najlepszym – bo prawdziwym i bo z całych sił – życiem?

 

Zdjęcie:http://źródło

 

 

Włożyłam w ten tekst wiele czasu i pracy, więc będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz tutaj po sobie jakiś ślad. Może to być komentarz, w którym odniesiesz się do tego, co przed chwilą przeczytałaś lub przedstawisz swoje osobiste doświadczenia. Może być udostępnienie na swoim profilu społecznościowym (wystarczy kliknąć SHARE). Zmotywuje mnie to do dalszej pracy i wyzwoli we mnie cudowne endorfinki. A, i koniecznie polub mnie na FB- dzięki temu będziesz zawsze na bieżąco z nowymi postami. Pozdrawiam.

Kasia

instagrammotywacjaspołeczeństwożycie
Share

Macierzyństwo  / Moim Zdaniem

You might also like

TEKSTY, KTÓRE USŁYSZYSZ PRZY ŚWIĄTECZNYM STOLE. TOP 20
31 marca 2018

4 komentarze


Beata Herbata
18 July 2018 at 14:06
Reply

Dobrze to opisałaś. Te media społecznościowe to jest świat pozorów i pół biedy, że tak powiem, jak pokazujemy fragmenty prawdziwego życi nieco podkoloryzowane. Gorzej ma się sprawa jak kreujemy coś, czego praktycznie nie ma i tym sposobem chcemy się oszukać jacy jesteśmy zajebiści i mamy super życie. To smutne, bo instagram ani Fb nie wyleczą nas z kompleksów, a wręcz przeciwnie. Jeżeli nie mamy wartości w sobie lajki, których raz jest więcej raz mniej zniszczą nas do końca. A większość ludzi niestety ale cierpi na brak poczucia własnej wartości właśnie. Jest jeszcze uzależnienie od tego wszystkiego, chyba ostatnia faza bo wtedy zaczynamy żyć już tylko dla tych zdjęć i to one dominują całe życie. Pozdrawiam herbacianie 😉



    zpliszkasiwa.pl
    19 July 2018 at 23:03
    Reply

    Właśnie tak! Wprawdzie brak pewności siebie ma swoje źródło w dzieciństwie, ale ostatecznie to my sami decydujemy, jak wygląda nasze życie, możemy z nim (i z sobą) zrobić, co tylko chcemy, upiększać, a nie tylko profil na instagramie.

Kinga
19 July 2018 at 22:39
Reply

Ja wyrażając swoje myśli dokładnie w ten sam sposób „na głos” na instagramie , zostałam skrytykowana, obrzucona obelgami, że czegoś komuś zazdroszcze i że może u mnie jest brudno lub nie celebruje chwil a inni tak robią a ja im zazdroszczę…. no okej
…. ??



    zpliszkasiwa.pl
    19 July 2018 at 23:04
    Reply

    Naprawdę?! Ojej, musiało kogoś solidnie zaboleć…

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.




© Copyright 2017 Z Pliszką Siwą by Kasia Lipa